Wreszcie mogę Wam pokazać materiał, który wzbudza we mnie chyba największe emocje w tym roku – galerię z legendarnego gruzińskiego święta, jakim jest Lelo Burti!

To wydarzenie to coś znacznie więcej niż tylko sport. Lelo Burti to starożytna, hiperdynamiczna i szalenie emocjonalna gra, która odbywa się tylko raz w roku, w Niedzielę Wielkanocną, w miejscowości Shukhuti w regionie Guria.

Czym jest Lelo Burti?

W dużym skrócie: dwie drużyny – mieszkańcy górnej i dolnej części wsi – stają do walki o ogromną, ważącą około 16 kilogramów piłkę wypełnioną piaskiem i winem (tradycyjnie nasączoną krwią ofiarnego zwierzęcia). Cel? Przenieść piłkę na drugą stronę wioski, do wyznaczonego strumienia. Zasady są proste, ale walka jest totalna. Uczestniczą w niej setki mężczyzn, a boiskiem staje się cała wieś – pola, drogi, a nawet strumyki. To jest prawdziwa, historyczna tradycja, w której liczy się siła, determinacja i duch wspólnoty.

Jako fotograf, wpadłem w sam środek tego chaosu. Towarzyszyły mi niesamowite emocje:

• Adrenalina na 1000%: Musiałem być wszędzie i nigdzie jednocześnie – unikać pędzących tłumów, przewidywać ruch piłki i utrzymywać aparat w bezpiecznej odległości od błota i zderzeń. To była fizyczna walka o każdy kadr!

• Intensywność: Byłem świadkiem nieprawdopodobnej determinacji, bólu, ale i radości po udanej akcji. Na tych zdjęciach widać krew, pot i łzy – prawdziwe, nieudawane emocje.

• Wyzwanie logistyczne: Musiałem dosłownie teleportować się z miejsca na miejsce, by uchwycić dynamikę gry i to, jak tłum przemieszcza się przez wioskę. Ale jak widać na zdjęciach – misja zakończona sukcesem!

Zapraszam Was do obejrzenia galerii, która jest surowym, ale pięknym zapisem tego szalonego i fascynującego kawałka gruzińskiej kultury. To prawdziwa esencja Gruzji uchwycona w akcji!